piątek, 17 sierpnia 2012

Piąteczek!!!

Wybaczcie jakość zdjęć! Dosyć nieudolnie je zmniejszałam, ale GG mnie oświecił i następnym razem się poprawię!!!

O ile dla mnie dzień ten nie różni się od pozostałych, to dla GG jest ziszczeniem marzeń o siedzeniu do późna przy komputerze w domu i dwóch dniach odpoczynku od siedzenia przy komputerze w pracy:) Zostaje też chwilka dla nas- na spacer, zwiedzanie czy zwyczajne obijanie się.

Spacerować i zwiedzać możemy pełną parą, zwłaszcza, że londyńska pogoda nieco nas rozpieszcza - jest 27 stopni i słonko. Ekhm ... na nic przydają się moje kalosze, które kosztem sandałków, letnich sukienek i Havaianasów, przytargałam tutaj przez pół świata.

Wykorzystujemy zatem skrzętnie okazje i obozujemy na każdym napotkanym skraweczku trawy:P
Dzisiejsze miejsce zbiórki - Victoria Station, GG po pracy, ja po zakupach na dzilenicowym targu:P, gotowi do wyprawy do Covent Garden. Zahaczyliśmy jeszcze o Chinatown (Chińskie jedzenie i zapachy dochodzące z knajpek niezbyt dobrze wpłynęły na kondycję mojego żołądka, nie pomogły też mu dziesiątki ?kaczek? powieszonych na wystawkach restauracyjek), hotel i park Savoy oraz zatłoczone ale czarujące nadbrzeże Tamizy.


Chinatown

 Jedna z chińskich knajpek

 Osobliwa wystawka - wspomniane kaczki?, a w rogu ośmiorniczka:P

mniaaam, pyszna chińska bułeczka:P

W Covent Garden pośród wielu butików, znajduje się również najprawdziwszy bazar:P

 i Świat Muminków:P

  ... ciasteczek i cukierków.








London Eye

 Big Ben

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...