piątek, 19 lipca 2013

Lato- Emilka 1:0

Dwa tygodnie żaru z nieba, miła niespodzianka jak na wyspiarskie warunki. Cieszę się, że ominęła mnie praca w tym skwarze, przy niebieskim niebie i przy braku klimatyzacji. Piękna pogoda też może się znudzić. Zwłaszcza codzienne umieranie z gorąca wieczorami
Walczymy dzielnie. Opalam(y) się. Pochłaniamy litry wody z lodem i kilogramy czereśni.
Najsuchsze lato na wyspach od ponad dwustu lat. Na każdym kroku komunikaty o piciu płynów i unikaniu słońca (!!!), bo się biedni Brytyjczycy pewnie nie domyślą...
Ja, schronienia szukam m.in. w sklepach- tych z klimatyzacją (!!!) i w parku. Przebojem są wyprawy do Tesco czy Sainsbury, zwłaszcza na dział lodówkami. Próbowałam polować na sławetne wyprzedaże, ale pomimo kilku okazji w Zarze, nic niesamowitego nie wypatrzyłam. Ciekawą rzeczą są sieciówki. Niektóre z nich mamy w Polsce- i na polskiej stronie internetowej, zniżka może 10%, tutaj 70%. Ot tyle. Natomiast okazji w markowych sklepach nie ma. Przedmiotów z klasą nie trzeba przeceniać:)
W metrze sauna, na ulicach tłumy turystów. Wszędzie. Najgorsze chyba na Notting Hill. Zaczęły się w Londynie wakacje!
Relaksujemy się, właśnie siedzimy z GG, pijemy zimne piwko (bo weekend:P) i oglądamy koncert Queen (w zeszłym tygodniu na BBC na tapecie był Rod Stewart). Zaraz dokument o Led Zeppelin i Black Sabbath (takie plusy życia w UK, zero Dody i innych takich "śpiewaków":).
Krótkie wakacyjne sprawozdanie...



 Pierwsze urlopowe śniadanie, w pubie:P


Skrytka przed upałem


 Całe UK popadło w obłęd dotyczący dziecka Kate i Williama. Nawet producenci lakieru do paznokci.... Chłopiec czy dziewczynka?




Na placu Belgravia- centrum ambasad. Przed placówkami zaparkowane "wypasione " auta. Przed Ambasadą Włoch- skutery:P

 Przebojem tutaj jest mrożony jogurt. Kolejki na kilometry. A we Wrocławiu - spróbujcie w Renomie!


 Kleoaptra....









 Wciąż potrafię zrobić zeza

Chodzi lisek koło drogi... z bażantem pod łapką....

 Part "pracowe", a w tle Tower Bridge

Moja czeresienka!

Party Grzesiowopracowe w Regent's Park

sobota, 13 lipca 2013

Rozbiegana sobota

Doczekaliśmy się. Najcieplejszy dzień roku- ok.29 stopni. Wiem, że żadna rewelacja w PL, ale tutaj oprócz zeszłotygodniowych temperatur w granicach max. 25, nie uświadczyliśmy jeszcze prawdziwych upałów. GG zgonił mnie ze słońca i tak siedzę w domu i dochodzę do siebie:) Kocica przyjmuje najdziwniejsze pozy, ale ciepło nie przeszkadza jej w regularnym opróżnianiu miseczek z chrupkami.

Zerwaliśmy się dzisiaj "skoro świt" z łózka. Pobudka o 6. rano w sobotni poranek to najgorsza tortura. Nie było jednak wymówek. GG wpadł kilka dni temu na pomysł wzięcia udziału w organizowanym biegu. Zwlekliśmy się zatem z łóżka i ledwo przytomni podreptaliśmy na przystanek.

Bieg (na 10km) odbywał się w Battersea Park, parku całkiem niedaleko, ale niemal nigdy nie "po drodze". GG dobiegł. Nawet z bardzo przyzwoitym czasem (chociaż wyprzedzony przez pana lat 70:P hyhyhy). Ja zmęczyłam się na sam widok startujących,  bieganie nigdy nie stanowiło mojej ulubionej dyscypliny sportowej. 
Potem tylko śniadanko w pubie i ponownie do parku, tym razem rekreacyjnie!





Rozgrzewka:P




Tu jestem.







Meta


Supermen!




Nie mogę mówić bo jem:)


Relaksik






Jakie bieganie...powariowali....




piątek, 12 lipca 2013

Ko(s)miczna niedziela.

Wakacjonuję się. Na urlopie tydzień upływa mi dwa razy wolniej (jak nigdy:P). Pogoda dopisuje, Lady w dobrym humorze, park  blisko i mam czas na wszystkie głupoty.

W niedzielę wybraliśmy się z GG na konwent fanów fantastyki itp.itd. - London Film and Comic Con 2013, który odbywał się jakieś 200m od naszego domku. Wystaliśmy swoje w kolejce, pogapiliśmy się na śmiesznie przebranych ludzi:P (m.in Batman-kuleczka albo szpetnoszpetny Legolas:P). Ja rozumiem, można sie przebrać....ale jesteśmy dorośli i jeżeli już, to trzeba trochę wysiłku/fantazji/samokrytyki w to przebranie włożyć. Uwierzcie, że moje czterolatki mają więcej wyczucia stylu bohaterów aniżeli niektórzy dorośli, których widzieliśmy. 
Miałam lekko inne oczekiwania, ale i tak jestem zadowolona. Za 30 funciaków można było zdobyć autograf/cyknąć sobie fotkę z Davidem Hasselhoffem, lub z innym z zaproszonych gości(m.in. Palaczem z Archiwum X!!!). Z ulga dla mojego portfela, czasy biegania po autografy mam szczęśliwie za sobą.
Nie zabrakło wystawców i sprzedawców autografów, handlarzy gadżetów związanych z filmem i komiksem (figurki, naklejki, gry, śliniaki, plakaty, poduszki, gadżety i gadżeciątka), rysowników komiksów i ciekawych rekwizytów.

Ku mojemu rozczarowaniu niewielu było Supermenów, a massse grubaśnych wersji Kobiety Bluszcz.

Captain America. Hyhy

Przód kolejki. GG.

Tył kolejki




Kristian Nairn- odtówrca roli Hodora, "Gra o tron"









Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...