czwartek, 15 listopada 2012

Urodziny!!!

Dzisiaj rano wstałam z łózka i ku mojemu zdziwieniu, nic mnie nie bolało. Pewnie nie zauważyłabym różnicy pomiędzy drugą a trzecią dekadą życia, gdyby nie zamieszanie związane z przejściem z jednej do drugiej. No nic. Czuję się dobrze. Mamo, Tato- szybko minęły te lata:)

Jestem stworzeniem stadnym i brakuje mi Was! Bardzo, bardzo bardzo dziękuję za życzenia, pogaduchy, esemeski, kartkę, maile i zdjęcie z walk kotów! GG stawał na rzęsach, aby Was wszystkich tymczasowo mi zastąpić :P Wszelkie okoliczności przyrody mu sprzyjały. Pogoda, iście świąteczna (słonko!!!), pozytywnie nas usposobiła. Pan monter podłączył nam superszybki internet, a ja w niesamowitym tempie załatwiłam swoje sprawy w urzędzie. I mogliśmy świętować. We dwoje:)

Wybraliśmy się na spacer do centrum, aby spalić trochę kalorii i z czystym sumieniem zabrać się później za słodkości. Celem był Leicester Square, gdzie w jednym z  kin odbyła się wczoraj londyńska (europejska) premiera ostatniej części sagi Zmierzch. GG nie przepada za tego typu filmami. Ale jesteśmy w końcu w Londynie, to jest premiera, moja ciekawość nie wytrzymała. Tłumy, tłumy, tłumy.... a do premiery 4 godziny.... Kobitki w namiotach (koczujące od wtorku!), owinięte śpiworami.... nastolatki i panie pięćdziesięcioletnie.... powariowały!  Odwiedziliśmy jeszcze  M&Ms World, aby nawdychać się sztucznego zapachu czekolady wydobywającego się z klimatyzacji. Wpakowaliśmy się w metro i wróciliśmy.

Kalorie spalone, można jeść. Krótkie "Sto Lat" (wątpliwej wartości artystycznej- ale ciiiiiii:P) i zabraliśmy się z zapałem za krojenie mojego cudnego różowego i bardzo słodkiego toru ! GG odmłodził mnie trochę, ale co mi tam. Takie urodziny ma się raz! I nie chciałabym tutaj urazić nikogo, kto już zamienił 2 na 3 w dziesiątkach przeżytych lat, ale dostałam chyba najbardziej wyjątkowy prezent ze wszystkich! Najbardziej zwariowany, też. Tylko Lady nie poznała się na moim talencie i ucieka najdalej jak może, kiedy zaczynam "grać".

Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję mojemu mężowi, że stanął na rzęsach abym zapomniała o tych setkach kilometrów i sprawił, że moje okrągłe urodziny były inne, a tym samym wyjątkowe :*









Taaadaaaa!

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...