Króciutko dzisiaj. Ponownie o naszej okolicy, której być może nie doceniam. Czasami chciałabym coś ładniejszego i spokojniejszego. Jednakże jak głębiej przeanalizować sytuację, to dochodzę do wniosku, iż najbliższe nam tereny są tak różnorodne jak cały Londyn. Nie ma chyba miejsca, gdzie piękne historyczne budynki- domy czy kamienice nie sąsiadują z "ciekawymi" architektonicznie budynkami komunalnymi, ciche parki z ruchliwą jezdnią, a tandetne arabskie sklepiki z wypieszczonymi małymi butikami.
Pisałam już o Cmentarzu Brompton, który stanowi oazę dzikości i ostoję spokoju (a jakoby inaczej:P) w samym centrum Londynu. Cisza, zieleń, spacerowicze i przemykający pomiędzy nagrobkami kibice (kolejny przykład na ciekawe zestawienia lokalizacyjne). Niedzielny spacer jakiś czas temu. Brompton Cemetery i sąsiadujący z nim Stadion Chelsea.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz