Podobnie jak we Wrocławiu, w czwartkowy wieczór rozświetliła się w
Londynie choinka. Jedna z wielu, ale w swój sposób wyjątkowa i
najbardziej reprezentacyjna - ustawiona na Trafalgar Square. Bliska
sąsiadka Kolumny Nelsona i National Gallery (galeria sztuki posiadająca zbiory malarskie z lat 1250-1900, m.in. van Gogha, czy Turnera:)).
To już ostatni londyński
rozświetlający "event". Rozpoczęto w listopadzie i dzień po dniu
rozświetlały się iluminacje na najbardziej reprezentacyjnych ulicach,
centrach handlowych i placach. Ta jest oficjalnie ostatnia:P
Dlaczego
wyjątkowa? Zwyczajne lampki. Żadnych bombek. Ale jest norweska!!! Z
lasu spod Oslo!
I tak co roku (od 1947) kolejne drzewko pokonuje trasę Norwegia- UK. Norwegowie w ten sposób dziękują Londyńczykom za pomoc w trakcie II Wojny Światowej...
I tak co roku (od 1947) kolejne drzewko pokonuje trasę Norwegia- UK. Norwegowie w ten sposób dziękują Londyńczykom za pomoc w trakcie II Wojny Światowej...
Lampki na drzewku zapala
burmistrz Oslo i Lord Mayor of Westminster. Sama ceremonia nie jest oszałamiająca:P GG miał spotkanie we czwartek, do późna, i nie mogliśmy się na nią wspólnie wybrać. Jednakże jak tylko opadł kurz po
oficjelach, pojawiliśmy się my. Lekko spóźnieni, ale choinka jeszcze
"pachniała nowością".
Przysłonięta Kolumna Nelsona
National Gallery
Widok "w drugą stronę" spod Kolumny Nelsona- Big Ben i Westminster
Choinka przypomniała mi jeszcze o jednej rzeczy, a mianowicie o tym, że muszę koniecznie przed Świętami odwiedzić norweski sklep z jedzeniem!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz